Parzenie prawdziwej kawy po turecku jest rzadko u nas praktykowane. Do tego celu potrzebny jest specjalny mały tygielek. Powinien być wykonany z mosiądzu albo miedzi i zaopatrzony w dość długie uszko. Niekiedy tego typu naczynia znajdują się w sprzedaży nawet w supermarketach, a już na pewno można je znaleźć w specjalistycznych sklepach z kawą.
Taka forma zaparzania jest chyba najbardziej pracochłonna ze wszystkim jakie znam i jakie postaram się tutaj opisach. Do tygielka wlewamy zimną wodę, choć z różnych względów sanitarnych dobrze byłoby, gdy wcześniej była przegotowana. Następnie sypiemy kawę i stawiamy na palnik. W czasie, gdy woda powoli się podgrzewa dodajemy przypraw. Może to być: imbir, anyż, cynamon, wanilia oraz kardamon. Im więcej przypraw korzennych, tym lepiej. To właśnie one dają specyficzny smak takiej kawie. W miarę nabierania doświadczenia uda się zapewne też coraz lepiej komponować takie czy inne bukiety smakowe z poszczególnych przypraw dodawanych w różnych proporcjach. Na koniec dodaje się miodu. Tak przynajmniej rzecz wygląda w oryginale, lecz jeśli ktoś nie przepada za słodką kawą może ten krok pominąć.
I dopiero w tym punkcie dochodzimy do najważniejszego etapu. Trzeba naszą miksturę uważnie obserwować. Gdy tylko pojawi się pianka sugerująca zbliżanie się wrzenia należy natychmiast rondelek zestawić z palnika i odczekać kilka minut, aż się schłodzi. Wówczas stawiamy go powtórnie na palniku. Całą procedurę powtarza się trzykrotnie, przy czym specjaliści mający wieloletnie doświadczenie potrafią i w tym punkcie manipulować poprzez zwiększanie lub zmniejszanie ilości tych operacji. Niekiedy jest to uzależnione od rodzaju kawy, który stanowi podstawę danej mikstury. Tak więc całość powtarza się czasem tylko dwa razy, a bywa, że i pięć. Najważniejsze jest jednak to, by nie dopuścić do wrzenia kawy. Na koniec należy jeszcze dodać kilka, lecz niezbyt dużo, kropel zimniej wody. Dzięki temu fusy opadną na dno. Tak przygotowany napój wlewa się do małych czarek. Trzeba to robić ostrożnie, tak by nie przelać fusów, a tylko samą ciecz.